Jak w większości nowożytnych systemów szyfrowania, oparte zostało ono na wykorzystaniu 256-bitowego szyfrowania AES (w tych Kingstonach w trybie XTS). Tym, co zasługuje na podkreślenie jest (wielokrotnie wzmiankowany i uznany) wymuszenie stosowania złożonych haseł oraz przede wszystkim mechanizm blokowania i formatowania pamięci po dziesięciu nieudanych próbach uzyskania dostępu do danych. Nie bez znaczenia, dla ochrony danych jest możliwość pracy z danymi w trybie „do odczytu”, to znaczy uniemożliwiającym zapis, który ochronić może przed zawirusowaniem napędu, nie wspominając o obudowie ze stali nierdzewnej z tytanową powłoką.
Jedną z największych bolączek porządnie szyfrowanych dysków było odczuwalne obniżenie parametrów zapisu i odczytu. Kingston w tej kwestii poczynił pewne kroki i pamięć Data Traveler 4000 G2 winna pracować w standardzie SuperSpeed USB 3.0. W praktyce oczywiście bywa różnie, ale na prędkość przesyłania danych wpływ ma dużo czynników i nawet pamięci flash nieszyfrowane podlegają tym samym zależnościom.
Warto wspomnieć, że model DT4000 G2 można opatrywać indywidualnymi numerami identyfikacyjnymi/seryjnymi, jest wodoodporny i posiada pięcioletnią gwarancję.