Nie wiem czy siedem, ale przynajmniej jedna dusza z pewnością gości w tym ciekawym i wzruszającym filmie. W filmie, który co najmniej w dwóch trzecich jest dla mnie jednym z najbardziej europejskich hollywoodzkich produkcji ostatnich lat. Świetnie grający Will Smith (jakby kontynuacja fluidu z „Pogoni za szczęściem”, zarówno w formie jak i treści) oraz równie wielka i wspaniała Rosario Dawson, której kariera rozpędza się wprost proporcjonalnie do obnażanego przez nią w kolejnymch obrazach kunsztu aktorskiego, wyczucia i po prostu kawałka dobrego rzemiosła. Mam nadzieję, że obecny kryzys nie stanie się grobowcem rozwoju tej niezwykle pięknej i ciekawej kobiety.
Jest w tym cudownym filmie również odrobina nareszcie ciekawego i znowu dobrego Woodyego Harrelsona, który pojawia się na ekranie w stylu nieco podstarzałego, nieruchawego, ale nadal magicznego Brando. Jest dobry w tych migawkach, jest kropką nad „i”, jest niczym pieprzyk na olśniewająco zmysłowej i intrygującej twarzy Evy Mendez i chwała mu za to.
Gorąco polecam ten prawie normalny film o prawie normalnych ludziach i jak najbardziej normalnych sytuacjach i daję 4 coalasy.