NBA Live 96
kategoria: sportowa
Chcecie widowiska sportowego na najwyższym poziomie? Macie ochotę na dużą dawkę niczym nie skrępowanego koszykarskiego szaleństwa w najlepszym komputerowym wydaniu? Jeśli podnieca was nowoczesna i szybka gra, oraz wszechobecna, wciskająca się w najdalsze zakamarki mózgu, wrzawa i radosne „wycie” rozentuzjazmowanego tłumu kibiców, to musicie zagrać w NBA Live 96 – najnowszą sportową symulację rodem z Electronic Arts! To jest kolejna, niesamowita, sportowa symulacja autorstwa EA SPORTS. Ta specjalna, wydzielona część Electronics Arts zajmuje się tworzeniem gier wyłącznie o tematyce sportowej (jedne z ostatnich to na przykład: Fifa 96, NHL Hockey ’96), które korzystają z bardzo zbliżonego interfejsu i sposobu przedstawienia rozgrywki. Jest to efekt kolejnych adaptacji (i drobnych przeobrażeń) tego samego programistycznego szkieletu, który łączy w sobie elementy superszybkiej trójwymiarowej animacji i systemu pseudowirtualnych kamer, które mają olbrzymi wpływ na końcowe wrażenia, jakich doznajemy grając w NBA, czy chociażby w jedną z innych, wyżej wymienionych gier. Dzięki szerokim możliwościom, jakie niesie ze sobą taki sposób prowadzenia gry, pojedynki sportowe, które toczymy, znacznie zyskują na widowiskowości i dramaturgii. Po całej armii „statycznych” symulacji, w których jedynymi ruchomymi elementami byli zawodnicy, po wielu, udanych skądinąd, sportowych grach, w których tło (elementy stadionu, widownia czy część boiska) były w miarę potrzeby skrolowane, nadeszła era „Wirtualnego Stadionu”, tak bowiem autorzy nazwali swój świeżo wdrożony projekt. Naturalnie trzeba poświęcić dłuższą chwilę, aby oswoić się z wirującym we wszystkich kierunkach obrazem gry, ale za to po pewnym okresie adaptacji zaczynamy doceniać i w pełni wykorzystywać „szatana” kryjącego się za tym (dosyć patetycznym z nazwy) wymysłem. Dostępnych jest aż szesnaście różnych sposobów umieszczenia kamery, które udostępniają ujęcia klasyczne (znane z transmisji telewizyjnych), jak też z miejsc dla „prasy”, czy specjalnie przygotowane dla tego programu, które są chyba najbardziej wygodne w użyciu.
NBA Live 96 to dynamika i buchalteria. Typowo amerykańskie, prawda? Z jednej strony bardzo szybka akcja i trudne do zapomnienia przeżycia – z drugiej grzęzawisko analiz, statystyk i danych. FANATYCY „KOSZA” BĘDĄ ZACHWYCENI. Ponad trzystu prawdziwych graczy, z których każdy posiada osobną historię i jest scharakteryzowany na kilkanaście sposobów. Poza tradycyjnymi, acz niezmiennie ciekawymi, danymi dotyczącymi między innymi wagi, wzrostu i ilości lat mamy do wglądu cały stos precyzyjnie wyliczonych statystyk dotyczących wyników osiąganych w lidze. Zbiórki, asysty, rzuty z pola, bloki i przechwycenia to tylko mały fragment dostępnych danych i wyliczeń. Istnieje nawet opcja pozwalająca porównać ze sobą dowolnych graczy. Towarzyszy temu wszystkiemu masa zdjęć. Naprawdę, cała, przeogromna, masa doskonałej jakości zdjęć różnej wielkości. FANATYCY „KOSZA” BĘDĄ USATYSFAKCJONOWANI, czeka na nich bowiem dwadzieścia dziewięć zespołów, z ich rzeczywistymi składami i charakterystykami. W miarę gry możliwości prowadzonej przez nas drużyny będą się zmieniać i wtedy rozdział poświęcony statystyce i szczegółowym analizom naszych poczynań w lidze znajdzie się w centrum naszego zainteresowania. Informacja o tym, jacy jesteśmy w obronie, jacy w ataku, a także z jakiej pozycji najsłabiej rzucamy pozwoli skorygować błędy i dojść do doskonałości. FANATYCY „KOSZA” BĘDĄ ZADOWOLENI, ponieważ istnieje możliwość transferu zawodników, a nawet tworzenia całkiem nowych koszykarzy, których zaraz po rozpakowaniu z folii wprowadzamy do gry. Ten świeżutki materiał posiada oczywiście cechy psychofizyczne zdefiniowane przez grającego. Naszym zmaganiom, naturalnie, towarzyszyć może oryginalny terminarz spotkań, których ilość może być ograniczona od 82 do 56 lub 28 meczy. Sposób rozgrywania został zdefiniowany na kilka sposobów (season, playoffs, exhibition), z których najciekawszym jest pełnowymiarowy sezon, który pozwala na przeżycie niesamowicie ekscytujących godzin pełnych emocji i walki. Jeżeli komuś nie odpowiada szybka, mordercza gra, polegająca w głównej mierze na opętańczym ganianiu po boisku może prowadzić grę w sposób spokojniejszy, pozwalający wysilić nieco mózg i od biedy nawet zastosować w praktyce własną zaimprowizowaną taktykę. Istnieje możliwość pogodzenia tych dwu metod i samodzielnego ustawienia najważniejszych parametrów gry. Zestaw opcji pozwala oczywiście na ustalenie stopnia trudności (trzy poziomy), czasu trwania jednej kwarty meczu (3,5,8 i 12 minut), oraz szeregu innych czynników mających żywotny wpływ na wygląd i zachowanie się gry. Jednym z dwóch najważniejszych (bazowych) menu są ZASADY GRY. W tym miejscu znajdują się opcje „ustawiające” grę, jest tutaj częstotliwość fauli, egzekwowanie kar, ograniczenia w przekraczaniu linii boiska i czasu przebywania w strefie, a także włącznik dostępności „zmęczenia” występujących zawodników. Drugim ważnym i jednocześnie podstawowym zestawem są opcje, za pomocą których definiujemy takie parametry jak rozdzielczość ekranu gry, występowanie niektórych efektów świetlnych, rozmiar okna czy ustawienia dźwięku. Mnóstwo opcji, mnóstwo świetnych zdjęć i muzyki (bardzo rytmiczne przygrywki podczas przerw w grze), dużo, dużo gry oraz prawdziwy klimat rasowego (profesjonalnie przygotowanego) widowiska sportowego to realia NBA Live 96. Wszyscy entuzjaści komputerowych zmagań (posiadający przyjaciół – są tacy chyba…) powitają z radością możliwość jednoczesnej gry nawet czterech osób na jednym komputerze. Można to osiągnąć, gdy w naszym posiadaniu jest klawiatura (oj), mysz (oj) i dwa joysticki (a jakże). Warto zaznaczyć, że w każdym zestawieniu (dwu-, trzy-, czy czteroosobowym) poszczególni gracze mogą grać tam, gdzie im się żywnie podoba (dwóch na dwóch, czterech w jednej drużynie etc. etc.). Fantastyczne, doprawdy fantastyczne, sam pomysł jak i cała gra NBA Live 96.