Nieco już zakurzony ultra mobilny Dell 2120 wyposażony w przyzwoity dziesięciocalowy ekran, dobrą baterię i świetną klawiaturę to nadal dobra propozycja dla minimalistów w podróży czy młodzieży w wieku szkolnym, tym bardziej, że jego cena już tak bardzo nie straszy.

Dell 2120 to półtorakilogramowy maluch, wyposażony w matrycę wielkości 10,1 cala (TFT HD LED AntiGlare), której rozdzielczość wynosząca 1366 x 768 może sprostać niemal wszelkim naszym zachciankom. Niestety, ten przyzwoitej jakości ekran nie jest oczywiście zapowiedzią super wydajnego smoka, kryjącego się pod maską, a jedynie smoczka występującego w postaci, popularnego w tego typu sprzęcie, procesora Intel Atom Dual-Core (N550). Naturalnie, nie można rozpatrywać tego jako jakiejś wady, czy ułomności, ponieważ bazowa konstrukcja tego modelu ujrzała światło dzienne ponad rok temu i było to typowe (nawet dosyć mocne) uzbrojenie takiego sprzętu.

Szczególną uwagę tego modelu przykuwa jego, niemal pancernie wyglądająca, obudowa, która sprzedawana jest z klapą w trzech wariantach kolorystycznych (czarny, czerwony lub niebieski). W istocie, jej wykonaniu nie można wiele zarzucić (duży plus w postaci gumowanych powierzchni chroniących przed upadkami i zalaniem, ale także pozwalających na pewniejszy uchwyt całego komputera) – chociaż paradoksalnie, być może jej największą wadą jest właśnie owa niezgrabność i wyglądającą nader potężnie bryła…

 

 

W modelu tym, wyposażonym w 2 GB pamięci RAM i kartę grafiki Intel Graphics Media Accelerator 3150, standardowo nie montowane są dyski SSD i zazwyczaj producent oferuje wersję wyposażoną w 320 GB dysk. Również modemu GSM trudno tu uświadczyć, ale za to można sobie sprawić model z dotykowym ekranem (niewielka dopłata w granicach 100 zł) i „poważnym” systemem operacyjnym typu Windows 7 PRO zamiast jakiejś domowej wersji. To co jest miłe, to standardowa biznesowa choinka interfejsów (w tym wyjście na monitor/projektor), karty sieciowe, czytnik kart, kamera i aż trzy gniazda USB , oczywiście w wersji 2.0. Sporym minusem tego netbooka jest słabiutki touchpad, ale wszyscy, którzy mają lub mieli do czynienia z laptopami Della wiedzą, że płytki dotykowe tego producenta nigdy nie należały do najbardziej bystrych i użytecznych.

Dlaczego Dell 2120 może być pomocnym maluchem? Dlatego, że został pomyślany jako codzienny kompan naszego lub cudzego dziecka, które niezależnie czy jest w gimnazjum, w szkole średniej, czy na studiach, w tej cenie będzie miało zapewniony naprawdę trwały komputerek, który zniesie niejedno upokorzenie, zaniedbanie czy tak typowo bolesny moment nieuwagi.

Cena modelu o parametrach wyżej opisanych i dotykowym ekranie, oscyluje wokół trzech tysięcy złotych i z całą pewnością nie jest to mało pieniędzy, ale z uwagi na doskonałą trzyletnią gwarancję producenta, stosunkowo dużą trwałość konstrukcji (jak na urządzenie z tej półki) i przyzwoite parametry, może jednak warto wyposażyć naszą (lub cudzą) pociechę w taki sprzęcik.