Produktów firmy Logitech nie trzeba specjalnie reklamować, każdy kto zetknął się z jej wyrobami, ma zapewne o nich dosyć dobre lub bardzo dobre zdanie. Szczególne miejsce w gamie akcesoriów zajmują myszki, są to urządzenia, które są nie tylko niezwykle estetycznie wykonane, ale równie doskonałe jakościowo i niezawodne w działaniu. Zawsze może zdarzyć się „wypadek przy pracy”, ktoś może trafić na jakąś ukrytą wadę lub ma po prostu inny gust, ale podejrzewam, że zdarza się to niezmiernie rzadko, mnie w każdym razie jak do tej pory się nie przydarzyła żadna przykra przygoda z Logitechem…
Logitech MX Master to jedna z najnowszych bezprzewodowych myszek, produkt, który jest kontynuacją wspaniałej serii MX, chociaż najbliżej mu funkcjonalnie do głównego nurtu spod znaku „M”, czyli wielozadaniowych urządzeń wskazujących dla każdego wymagającego użytkownika potrzebującego bezprzewodowej swobody operowania urządzeniem wskazującym podłączonym do komputera… Uff, ok., teraz odrobina szczegółów. Zwarta i ergonomiczna bryła MX Master utrzymana jest w ciemnej tonacji zanurzonej w złocie (to połączenie akurat jest dla mnie osobiście trudne do przełknięcia) wykonana została jako odlew ręcznie przygotowanego projektu sprawiającego piorunujące wrażenie. Oczywiście prochu nie wymyślono, kształt jest dopasowany do dłoni z wyraźnym akcentem na spoczywający kciuk (detalem odróżniającym tę konstrukcję od innych jest subtelnie rzeźbiona powierzchnia oparcia), czyli utrzymany jest główny design topowych myszek Logitecha.
MX Master wyposażony został w czujnik laserowy Darkfield (1000 dpi), doskonale sprawujący się na niemal wszystkich powierzchniach i subtelnie wkomponowany wskaźnik naładowania akumulatora, jednak głównymi cechami wyróżniającymi tę konstrukcję z peletonu innych jest drugie kółko do przewijania w poziomie (sterowane kciukiem) oraz możliwość podłączenia z komputerem nie tylko za pośrednictwem radiowego łącza Unifying (odbiornik w komplecie), ale też standardowej technologii Bluetooth – może to okazać się zacne rozwiązanie w przypadku zapchanych portów USB lub… ich braku. Naturalnie szybkość i precyzja w przypadku podłączenia poprzez Bluetooth pozostawia wiele do życzenia i nie ma porównania z łączem fabrycznym (Unifying). Co warte wzmiankowania, w pełni naładowany akumulator (ładowanie za pośrednictwem standardowego łącza micro-USB) powinien wystarczyć na 4-5 tygodni pracy, co jest naprawdę przyzwoitym wynikiem.
Ładnie, zgrabnie, funkcjonalnie i ciekawie, ale również niezbyt tanio. Logitech MX Master kosztuje w granicach 450 złotych.