Dyski USB są tak powszechne w użyciu, że większość ludzi niemal przestała na nie zwracać uwagę. Istnieje oczywiście spora grupa ludzi, którzy poszukują określonej funkcjonalności, kształtu czy bardzo konkretnych parametrów, ale większość użytkowników po prostu używa tych sprytnych małych napędów, nie zastanawiając się i nie rozwodząc nad ich przymiotami czy wydumanymi cechami.
Do grona takich właśnie codziennych przyjaciół człowieka (oprócz psa i mikrofali) doszedł niedawno dysk Data Traveler 109 wyprodukowany przez Kingstona, który wyróżnia się wyjątkowo lekką, a przy tym dosyć elegancką konstrukcją oraz bardzo przeciętnymi parametrami. Dostępny aż w siedmiu wariantach kolorystycznych, szczęśliwie nie wyposażony w żadną czapeczkę, zatyczkę, czy inne coś, co w teorii ma chronić złącze USB a w praktyce najczęściej mocno przeszkadza i komplikuje użycie napędu oraz dodatkowo powoduje zupełnie niepotrzebny stres u użytkownika w przypadku jego zagubienia. DT 109 poza ciekawym i praktycznym kształtem posiada firmowo zainstalowane oprogramowanie urDrive służące zarządzaniu i katalogowaniu utworów muzycznych, zdjęć i wszelkich innych plików (między innymi posiada wbudowaną przeglądarkę do grafiki i odtwarzacz mp3) oraz gotowe do wykorzystania konto w chmurze do przechowywania osobistych danych o pojemności 6 GB.
W chwili obecnej dostępne są napędy o wielkości pamięci 8 i 16 GB. Cena, niezależnie od wybranego koloru wynosi od 32 do 63 złotych za model o większej pojemności. Gwarancja na ten produkt wynosi pięć lat.