Po kilku latach prób i testowania na żywym organizmie nadchodzi nowe (już trzecie) pokolenie dysków hybrydowych Seagate, które może uczynić wiele dobrego. Po pierwsze dzięki przystępnej cenie (300-350 złotych za dysk o pojemności 500GB to kilkukrotnie mniej niż za napęd SSD). Po drugie dzięki zastosowaniu 8GB pamięci NAND i najnowszych algorytmów, przy zachowaniu dużej wielkości dysku realnie przyspiesza start systemu oraz większość typowych operacji i nie ogranicza użytkownika w zakresie miejsca na składowanie danych. Wreszcie po trzecie dzięki wieloletnim testom, produkt powinien sprawować się już całkiem przyzwoicie, ponieważ wyszedł z okresu dziecięcego i dojrzewania, naturalną koleją rzeczy osiągając wczesny poziom dojrzałości. Oczywiście diabeł tkwi w szczegółach i nie wiem, czy SSHD od Seagate sprawdzi się we wszystkich konfiguracjach, nie będzie stawał dęba, wykrzaczał się przy zbyt dużym obciążeniu równoległymi procesami lub wyraźnie zwalniał po napotkaniu na jakiś zlepek nie do końca przewidzianych przez producenta czynności. Jednego jednak jestem pewien, jeśli ktoś chce poeksperymentować z wydajnością, za stosunkowo małe pieniądze spróbować przyspieszyć działanie swojego laptopa, to dysk hybrydowy jest ze wszech miar kuszącą propozycją.
Seagate SSHD dostępny jest w wersji 500GB (cena 320 zł w rozmiarze Laptop Thin SSHD, wysokość 7mm) oraz 1TB (w rozmiarze Laptop SSHD, wysokość 9.5mm), który kosztuje w granicach 500 zł z interfejsem SATA 6Gb/s z NCQ. W napędach montowany jest cache wielkości 64MB oraz 8GB pamięci NAND. Na produkt udzielana jest standardowa dwu letnia gwarancja, chociaż reklamując bezpośrednio przez stronę producenta otrzymać można 3 lata.